stare odmiany drzew owocowych

Wydawałoby się, że marcowa aura nie sprzyja pracom ogrodniczym, ale nic bardziej mylnego. Pracownicy Śląskiego Ogrodu Botanicznego mają ręce pełne roboty. Jak co roku, pod koniec zimy, nasi sadownicy ostrzą swoje okulizaki i przystępują do szczepienia jabłoni oraz pobierają zrazy z drzew odnajdywanych w starych sadach, a wszystko to by zachować jak najwięcej starych odmian. Kolekcja zachowawcza tradycyjnych odmian drzew owocowych w Śląskim Ogrodzie Botanicznym w Mikołowie została założona w 2005 roku. Początki kolekcji to 216 jabłoni w 127 odmianach. Obecnie liczy ona 588 drzewek w 270 odmianach. Poza jabłoniami zachowane zostały także wiśnie, grusze i śliwy. W Śląskim Ogrodzie Botanicznym w Radzionkowie w zeszłym roku posadzono kilkadziesiąt podkładek jabłoni, na których będą szczepione zrazy pobrane ze starych sadów. Dostaliśmy zgłoszenia od ponad 30-tu właścicieli starych sadów, chcących pomóc w zachowaniu starych odmian drzew owocowych. Akcja pobierania zrazów rusza w połowie marca.

Jabłoń domowa Malus x domestica to umowny gatunek, na który składają się tysiące uprawianych odmian szlachetnych. Jabłoń towarzyszy człowiekowi od neolitu, który jest uznawany za początek rolnictwa. Jaki był początek tego tak ważnego dla nas drzewa? Za przodków jabłoni uznaje się gatunek Malus sieversii – jabłoni Siewersa, pochodzący z niższych partii gór Azji Środkowej. Jak jabłoń Siewersa rozprzestrzeniła się po całej Europie i Azji? Najprawdopodobniej rozsiewali ją wędrowni handlarze, którzy zabierali jabłka na paszę dla zwierząt. Porozrzucane w czasie ich wędrówek ogryzki i nasiona w odchodach zwierząt obsiały Szlak Jedwabny licznymi dziczkami, które następnie krzyżowały się z wieloma gatunkami europejskimi i azjatyckimi, takimi jak np. jabłoń leśna, dając początek ogromnej różnorodności jabłoni. Szczególnie udane dzikie krzyżówki o pożądanych cechach przesadzano w pobliże domów i dalej rozmnażano poprzez szczepienia. Pierwsze szczepienia miały miejsce już 2000 lat p.n.e., a do XIX wieku powstało, co najmniej kilka tysięcy odmian w Eurazji.

Na przełomie XIX i XX wieku przy każdym szanującym się polskim gospodarstwie był sad, a w nim Kosztele, Antonówki, Renety i wiele innych pyszności. Stare odmiany zostały wyparte po II wojnie światowej, kiedy to zaczęto nasadzać na duża skalę plonujące corocznie odmiany niskopienne. Szlachetne odmiany masowo usuwano zastępując je nowymi i mniej odpornymi, ale łatwiejszymi w uprawie komercyjnej. Nieliczne okazy cennych jabłoni zachowały się w przydomowych sadach. Opamiętano się dopiero w latach 80. zeszłego wieku, kiedy to doceniono traconą różnorodność starych odmian i podjęto kroki w celu ich ratowania - utworzono pierwsze kolekcje zachowawcze. Zwykle ocalałe drzewa są już w złym stanie, rosną w nadmiernym zagęszczeniu i są po prostu leciwe, kruche, zaatakowane przez grzyby. Szczepienie ich na młode drzewka umożliwi zachowanie tej ogromnej bioróżnorodności.

Jedną ze starych polskich odmian jest Kosztela, wyhodowana już w XVII wieku. Okazały egzemplarz tej odmiany rósł w ogrodzie króla Jana III Sobieskiego, a jego owoce były przysmakiem Marysieńki Sobieskiej. Nazwa Kosztela pochodzi od słów królowej Marysieńki – „Zebrano ich kosz tela” (kosz tylko) rozczarowanej marnym zbiorem.
Typowo śląską odmianą jest Piękna z Rept, odnaleziona w Reptach Śląskich. Jej owoce można zbierać dopiero w połowie października, a ze spożywaniem poczekać do następnego roku. Kolejny śląski przysmak to Rarytas Śląski, pochodzący z okolic Cieszyna. Jego owoce zbiera się pod koniec września, jednak najsmaczniejsze są dopierow w grudniu. Można je przechowywać aż do maja, a ich smak jest niezwykły – stąd nazwa (słowo rarytas pochodzi od łacińskiego rarus, co znaczy rzadki). Wielbiciele szarlotek na pewno docenią kwaskowatą Antonówkę i Papierówkę.
Co poza oryginalnym smakiem wnoszą odmiany tradycyjne jabłoni? Lokalne odmiany są cenne ze względu na przystosowanie do określonych warunków środowiska, z których kluczowa jest odporność na niskie temperatury zimą. Wymagają mniejszego nakładu pracy niż drzewa w sadach towarowych. A poza tym jest to po prostu część naszego dziedzictwa kulturowego i również, dlatego warto zachować ich smak.

 

 tekst: M. Maślak